Na 80-letnią mieszkankę Ziębic napadł młody mieszkaniec Górnego Śląska tymczasowo przebywający w mieście.
Bandyta ukradł poszkodowanej kilka pierścionków gdyż ta nie miała przy sobie portfela. Staruszka nie chciała jednak rozstać się z biżuterią bez walki, zaczęła więc głośno wzywać pomocy, podczas szamotaniny udało jej się zadrapać twarz napastnika. Krzyk napadniętej i odniesione obrażenia spowodowały, że sprawca zbiegł.
80-latka o zdarzeniu natychmiast poinformowała policję. Dyżurny przez radio powiadomił wszystkie patrole. Wiadomość dotarła także do będących akurat na służbie Roberta Stępnia i Stanisława Sali, strażników miejskich, którzy rozpoczęli poszukiwania od sprawdzenia ziębickich dworców.
Trop okazał się słuszny, bo tuż po godzinie 16 na ul. Zamkowej strażnicy zlokalizowali pasującego do opisu mężczyznę. Jak później powiedzieli, rozpoznali go najpierw po kurtce, a potem po ranach na twarzy, jakie zadała mu broniąca się staruszka.
Mężczyzna został zatrzymany i trafił na ziębicki komisariat, gdzie po okazaniu został rozpoznany przez poszkodowaną. Kobieta odzyskała skradzione przedmioty, mężczyzna zaś trafił do aresztu, gdzie poczeka do sprawy sadowej. Za czyn jakiego się dopuścił grozi mu nawet 12 lat więzienia.