Przybyły one z prośbą do burmistrza o pomoc w sprawie umożliwienia anulowania przynajmniej części zadłużenia firmy. Obecnie dług wynosi 1,8 mln złotych. Są to pensje pracownicze, składki ZUS, długi u wierzycieli i zaciągnięty dług.
Prawo Spółdzielcze mówi, że w takich wypadkach spłata zadłużenia powinna być dokonana z majątku prywatnego spółdzielców, czyli w tym wypadku samych pracownic. Biorąc pod uwagę, iż jest ich 74, kwoty jakie musiałyby spłacić są ogromne.
Zdaniem przybyłych na spotkanie pracownic spółki, poprzednie zarządy „umyły ręce” i o całej sprawie nie chcą rozmawiać. Nowy właściciel zapewnił firmie zlecenia, dzięki którym zaczęła ona dobrze funkcjonować i przynosić zyski. Zakład szyje ubrania między innymi dla firmy Orsay. Nie może on jednak na chwilę obecną dołożyć więcej pieniędzy, niż już do tej pory zrobił.
Burmistrz Ziębic Antoni Herbowski powiedział, że teraz budżet gminy musi ponieść karę za wcześniejsze błędy poprzednich zarządów „chorych organizmów”, takich jak Chiton.
- Owszem, zdarzało się już wstrzymywać egzekucje, jednak stawianie sprawy „na ostrzu noża” i „za 5 dwunasta” nie jest odpowiednie – mówił burmistrz. – Podobne sprawy w Ziębicach dwa razy się nie udały. Teraz liczę na to, że „do trzech razy sztuka”...