Sprawa stała się bardzo poważna. Rozmowy toczone pomiędzy wła¶cicielem hodowli a burmistrzem Ziębic oraz Straż± Miejsk± z Ziębic z komendantem Kamińskim na czele nie przyniosła żadnych rezultatów. W grudniu 2009 roku wydawało się już że sprawa ma szansę na pozytywne zakończenie tak aby był „wilk syty i owca cała”, ale niestety to były tylko złudne nadzieje. Sprawa toczy się już niestety od kilku lat.
Jak wiadomo gospodarstwo jest zaniedbane, a najgorzej cierpi± na tym same zwierzęta. Mieszkańcy s±siednich domów również nie s± zadowoleni. Brzydki zapach, który wzmaga się w okresie wiosennym oraz sam widok tego co dzieje się na podwórku nie przynosi pozytywnych odczuć. Do niedawna z drogi doskonale było widać wiatę pod któr± stoj± zwierzęta, natomiast teraz hodowca wokół miejsca gdzie najczę¶ciej przebywaj± ustawił snopy sprasowanej słomy co całkowicie uniemożliwia zobaczenie tego co się obecnie dzieje ze zwierzętami i w jakim s± stanie.
- Sprawa jest oddana do prokuratury i w tej chwili jest prowadzone dochodzenie, które ma wyja¶nić cał± zaistniał± sytuację. My zrobili¶my co w naszej mocy, teraz czekamy na decyzję. - mówi burmistrz Antonii Herbowski.
Sami mieszkańcy choć nie s± pozytywnie nastawieni do całej sprawy, nie wypowiadaj± się na temat gospodarza Ľle. Wiele osób twierdzi, że jest dobrym gospodarzem i radzi sobie jak tylko może i na pewno zupełnie nie¶wiadomie urz±dził zwierzakom piekło, tylko dlaczego teraz nie chce tego zmienić? Zwierzęta trzymane w prowizorycznych wiatach, na 20 stopniowym mrozie, gdzie zamarzał im woda do picia przebywały cał± zimę. Gdyby tego było mało gospodarz nie dba o wywóz obornika, którego z dnia na dzień jest co raz więcej. Problem nie byłby aż tak duży, gdyby nie to, że zdaniem Lekarza Weterynarii zwierzęta rozmnażaj± się w niekontrolowany sposób, a wiadomo, że skoro gospodarz nie potrafi zadbać o 20 krów to o 40 sztuk tym bardziej.