Oświadczam, że nie mam zamiaru polemizować ze stekiem bzdur i bezczelnych kłamstw, którymi pan Kaiser próbuje załgać rzeczywistość i bezmiar zaniedbań, których się dopuścił wobec przetrzymywanych (bo nie hodowanych przecież!) przez siebie zwierząt. Wypowiedź pana Kaisera stoi w jawnej sprzeczności z decyzjami Straży dla Zwierząt w Polsce (Zarząd Okręgu Dolnośląskiego we Wrocławiu) i Powiatowego Lekarza Weterynarii, nakazującym Gminie odebranie zwierząt z gospodarstwa ze względu na warunki ich bytowania.
A warunki bytowania zwierząt udokumentowane są w notatkach kontroli weterynaryjnej, raportach służbowych wielokrotnie interweniującej Straży Miejskiej i Policji, w fotografiach tych służb, w materiale Telewizji Wrocław, w doniesieniach mieszkańców wsi i przygodnych świadków, w których los zwierząt, przetrzymywanych w błocie i gnoju, bez elementarnego zabezpieczenia od wiatru, opadów i mrozu, dostępu do wody, wzbudził odruch współczucia i niezgody na tak niehumanitarne traktowanie. Na całe szczęście sprawa znęcania się nad swoim bydłem znajdzie epilog w sądzie, który mam nadzieję wyda sprawiedliwy i korzystny dla tych zwierząt wyrok.
Pan Kaiser zachwala swoje, sprzedawane w Ząbkowicach sery, jako smaczne, naturalne, bez konserwantów, które nikomu nie zaszkodziły. To w istocie cud! Gdyż sery te produkowane są bez zachowania jakichkolwiek elementarnych zasad higieny. Kto nie wierzy – zapraszam do zagrody Pana Stanisława Kaisera. Niech obejrzy „serowarnię” i całe obejście wraz z zagrodą dla zwierząt. Życzę dobrego samopoczucia i smacznego.
Antoni Herbowski, burmistrz Ziębic